poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Pastele po raz pierwszy

Witam Kochani,

Chciałam już kilka dni temu dodać post dotyczący pasteli - okrzykniętych hitem nadchodzącego sezonu letniego. Niestety pogoda za oknem nie pozwoliła na zrobienie sensownych zdjęć, a po drugie komu by się chciało myśleć o lecie jak za oknem mamy "prawie" jesień.

Wczorajszy dzień też jakoś specjalnie nie zaliczam do udanych. Ogłaszam wszem i wobec że jak tak dalej pójdzie to inwestuję w kalosze. Baleriny przemokły mi do granic możliwości.... Tu pytanie do Was- czy możliwe jest aby buty po kontakcie z wodą naciągnęły się tak bardzo że spadają ze stóp ?? ...

 Do rzeczy !!

Pierwsza propozycja to lakier do paznokci...kolejny na który skusiłam się zaraz po tym jak złożyłam przysięgę sama przed sobą ,że przecież więcej kolorów już nie potrzebuję. No ale jest... Tak po prawdzie nie wiem czy kolor ten można zaliczyć do pasteli  czy może jest to jeszcze kolor nude...Niby efekt przypomina zgaszoną brzoskwinię... ale jednocześnie w świetle dziennym jest on po trosze odcieniem cielistym.

Mowa tu o Delia Coral nr 158.





 Co sądzicie ?

Pierwszy raz mam do czynienia z lakierem do paznokci Delia. Jeśli chodzi o wrażenia - jestem bardzo zadowolona. Aplikacja jest specyficzna jeśli chodzi o kolory kremowe. Świetne krycie - na upartego wystarczy jedna warstwa . Zdjęcia które Wam przedstawiam pokazują lakier po 3 dniach od aplikacji. Dodatkowo paznokcie są pokryte odżywką Wibo (diamentowa siła) która świetnie sprawdza się jako  top coat. Podsumowując :

+ Trwałość
+ Krycie
+ Nienaganna aplikacja
+ Dosyć szybki schnięcie
+ Cena (5zł)
+ Bardzo precyzyjny pędzelek ( świetnie sprawdzi się przy małej płytce paznokciowej)

- Dostępność lakieru ( swój zakupiłam w Superpharm).

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :)

2 komentarze: