piątek, 5 października 2012

"Benefitowa" masakra !

W ostatnim czasie wpadła mi ręce słynna baza Benefit "the pore fessional" ..osławiona już i niemalże ozłocona :)





Bardzo cieszyłam się na samą myśl o przetestowaniu tego cudeńka ...

Już podczas aplikacji zauważyłam że baza bardzo szybko się wchłania i świetnie rozprowadza. Niestety czułam konsystencje silikonową która z reguły działa mocno wygładzająco.

Pomyślałam pożyjemy zobaczymy...

 Podczas dnia obserwowałam swój makijaż i muszę Wam powiedzieć że trzymał się on zaskakująco dobrze. Buzia była matowa, ale był to zdecydowanie zdrowy mat, nie przesadzony. Podkład świetnie współgrał na mojej twarzy. No po prostu cud ,miód i orzeszki...

Wieczorem jak zawsze zrobiłam demakijaż i położyłam się spać.

Rano ...

Dziewczyny jakbyście zobaczyły moją minę...byłam w totalnym szoku...tak zanieczyszczonej twarzy (czyt. zapchanej) nie miałam od co najmniej roku... mało tego "obudziła" się moja przypadłość , a mianowicie cysta..którą miałam już wielokrotnie usuwaną u Dermatologa estetycznego ...

Podsumowując... jestem załamana... nie wiem co robić...czym  buzię oczyścić . W ostatnim czasie byłam bardzo zadowolona ze stanu mojej cery...używałam sprawdzonych produktów... niestety osławiony Benefit najzwyczajniej mnie skusił...

Powiedzcie co robić :( !!

1 komentarz: