Na początek mascary. Testowałam je przez ostatnie 1,5 miesiąca. Pierwszą z nich jest :
Z mascary Eveline Big Volume Lash jestem ogólnie zadowolona. Nie daje ona efektu spektakularnego, ale uważam że świetnie sprawdzi się na co dzień. Świetnie sprawdza się przy moich wrażliwych oczach, nie podrażnia, nie osypuje się. Kosztowała mnie 14zł więc uważam że jak najbardziej jest warta swojej ceny. Bardzo lubię szczoteczkę która świetnie rozczesuje rzęsy , nie ma mowy o ich sklejeniu . A oto efekt jaki daje na moich rzęsach.
Tutaj przed aplikacją tuszu :
A tutaj już po aplikacji
Kolejną mascarą jest :
Również bardzo się polubiliśmy
Kolejną nowością w mojej kosmetyczce jest baza pod cienie. Po długim zastanowieniu , wybór padł na Dax Cosmetics .
Jestem posiadaczką bardzo tłustych powiek. Każdy , nawet najlepszej marki cień wytrzymuje na moich powiekach bez bazy około pół godziny. Następnie po prostu znika z powieki i zbiera się w załamaniach. Do tej pory używałam głównie bazy ArtDeco. Ostatnio jednak słyszałam pewne spekulacje, jakoby baza w nowej wersji zmieniła swoją jakość na gorsze. Obawiałam się wyrzuconych 40zł w przysłowiowe błoto, dlatego mój wybór padł na "Daxa". Absolutnie nie żałuję. Pokuszę się o stwierdzenie że baza ta jest o wiele lepsza od ArtDeco. Dużo lepiej podbija kolory cieni, sprawia że powieka staje się niezwykle gładka i pozostaje tak co najmniej przez UWAGA - w moim przypadku 10 godzin !
Dziś testowałam ją w ciągu dnia przy bardzo upalnej pogodzie i spisała się świetnie !
Zapłaciłąm za nią w prywatnej drogerii 25zł.
Polecam
Kolejnym produktem jest pomadka Golden Rose .
Długo szukałam odpowiednika pomadki Rimmel w kolorze 070 Airy Fairy , która jest nagminnie wykupywana w każdych drogeriach itp. Oto co znalazłam :
Od pewnego czasu w moim mieście znajduje się tzw. Wyspa Golden Rose. Nie ukrywam że bardzo cieszy mnie ten fakt
Kolejny produkt to nie kosmetyk a gadżet
Jest to "pusta" paleta, odpowiednik popularnego GlamBoxa . Zapłaciłam za nią razem z przesyłką 20zł
Kolejna nowość to róż do policzków Ingot .
Potrzebowałam czegoś w naturalnym kolorze pasującym do mojej ciepłej karnacji
Ostatnią rzeczą jest puder utrwalający My Secret .
Uwielbiam go - po prostu . Świetnie matuje, wykańcza i utrwala makijaż. Zdecydowanie wolę go ostatnio od pudru bambusowego z BU , który przesuszył mi buzię. Kosztował 12zł.
i Ostatnia sprawa:) Chciałam się pochwalić wygraną w rozdaniu
Koniec na dziś ale jutro tu wrócę
Dobrej nocy
Nosisz szkła, prawda? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P.S. Uwielbiam róże Inglota :)